Kiedys miałem taka sytuacje, grzebałem z kolega przy motorze poczatki była ciepło, kilka razy odapaplismy go gasilismy regulowalismy linki od gazu sprzegał i w pewnym momencie rozrusznik nie kreci...stanał deba...
ok na prawde były poczatki wiec moze własnie przeoczyłem to był na biegu a ja chciałem go odpalic.
Pomyslelismy pchniemy go, był trzeci bieg a pootem czawrty i piaty....trzy podejscia i nic, nawet nie zarechotał a wrecz stawiał straszne opory.
Zdziwieni odpuscielismy a po kolejnej probie odpalił..normalnie pewnie luz juz był
NIe chce go meczyc ale ciekawi mnie ..czyli moge go odpalic z popychu?
Nawet jak akumulator padniety jest tak?