Mariuszz pisze:
Nie powinieneś też tu wliczać chyba Czechów ze Skodą czy Rumunów z Dacią - to tak samo tylko filie koncernów i "tambylcy" realizują politykę koncernów macierzystych produkując akurat nie własną markę ale właśnie udzielając szyldu.
Ale co by nie powiedzieć mają "swoje" marki rozpoznawalne od zawsze w Europie. Poza tym w tym tygodniu spotkałem na drodze samochód z energetyki z dużym napisem TATRA (nówka sztuka). A gdzie nasz STAR (?????) (notabene fajna nazwa handlowa).
Mariuszz pisze:Kto był np. we Francji to być może zauważył że tam dominuje na drogach rodzima marka (Renault, Citroen, Peugeot sporo nowych modeli Daci) a w Polsce? Myślę że jak byś razem ze Snajperem rozpoczął produkcję tych wspaniałych konstrukcji to zjadło by Was właśnie przekonanie obywatela naszego kraju że zagraniczne (zwłaszcza niemieckie) jest najlepsze a u nas to tylko g..... można zrobić.
Fakt, że żabojady uwielbiają kupować swoje produkty, niemiaszki swoje (chociaż u niemiaszków widzę już coraz więcej procentowo japońszczyzny), ale co mają kupować Polacy polskiego, skoro od 25 lat jedyne, co powstawało w chyba w jedynej typowo polskiej fabryce na Żeraniu to "nieśmiertelne" Daewoo Lanos i jeżeli nie mylę się Espero oczywiście i tak "w technologii" CKD/SKD (czy jak tam zwał). Kontynuacji Poloneza w latach 90-tych nie liczę, bo to już nie był samochód na miarę XXI wieku i z góry skazany był na "niebyt" i powolną śmierć.
Mariuszz pisze:Poza tym trzeba pamiętać że nawet opracowanie np. płyty podłogowej nowego pojazdu od podstaw to ogromne pieniądze ( dlatego nawet wielkie koncerny powielają ten element lub handlują nim nawet z konkurencją). Kasa, kasa,kasa...a potem by się zwróciła to ....zbyt, zbyt, zbyt.
A to już "wymysł" "księgowych", którzy do bólu "tną koszty".
Mariuszz pisze:Nie wiem czy jest jakaś firma na świecie która produkuje swój motoryzacyjny wyrób samodzielnie, od odlewu do produktu finalnego. Kooperacja i wąska specjalizacja to mechanizm który zbija ceny a chcemy mieć coraz taniej.
Jakoś nie zauważyłem tego "taniej". Co zmiana modelu na nowszy to o ok. 10 tys. zł drożej w zakupie. Teraz jakieś auto klasy średniej to już wydatek rzędu 65-80 tys. zł. Za "malucha" trzeba dać minimum 40 tys. Tendencja jest taka - ceny w górę, jakość w dół.
'Mariuszz pisze:Potencjalny europejski klient nawet nie zdaje sobie sprawy ile elementów w jego "narodowej" bryce wyprodukowano np. w Polsce. Nikt im o tym nie mówi bo po co?
Gdyby polski zwolennik nowoczesnej technologii "Made in Germany" był bombardowany informacją że np. silnik jego "Astry" czy "Corsy" wyprodukowano w Polsce ( a tak jest w przypadku SDE 1.3 ) to pewnie by przestał mu się podobać.
Teraz pod maską samochodu nie ma podzespołów pochodzących z jednego kraju, tylko z całego świata.
Zresztą nazwa "Made in Germany" w ostatnich dziesięcioleciach była synonimem wysokiej jakości, natomiast geneza wprowadzenia tego oznaczenia była pod koniec XIX wieku zgoła inna - Angole kazali oznaczać produkty niemieckie, które były kiepskiej jakości w porównaniu z ówczesnymi wyrobami brytyjskimi, aby konsument wiedział z czym ma do czynienia (taka obecna "chińszczyzna" ). I widzicie, jak przez kilkadziesiąt lat zmieniło się znaczenie tego zwrotu
'Mariuszz pisze:Może kiedyś faktycznie dorobimy się kiedyś własnej marki pojazdów bo ona ma wartość przez tradycję, przywiązanie klienta.
Cały czas od 25 lat próbujemy, próbujemy i nic. Żadnego sensownego pomysłu nie było w latach 90-tych na FSO. I co? I klapa.
Teraz to już musztarda po obiedzie, bo zbudować nowoczesny zakład od podstaw, stworzyć własną, do tego nowoczesną konstrukcję, rozpocząć produkcję masową, to już niestety ponad możliwości naszego kraju
'Dyziek76 pisze:W Polsce jest blisko 850 poddostawcow dla branzy automotive. Nie mamy moze wlasnej marki, ale mamy wklad w produkcje.
Wkład to trochę za mało - tutaj raczej myślimy o typowo polskim finalnym produkcie.
Jak kupujesz np. motocykl, to wiesz, jakiej jest marki i gdzie został wyprodukowany. Nie interesuje Cię kraj pochodzenia żarówki w tylnej lampie
'beniamin82 pisze:Tylko dlaczego nikt nie zacznie produkować u nas motocykli 125. Takich tanich i prostych w budowie?
Przecież jeżeli by to rzeczywiście było Polskie a tylko z chińskim silnikiem to sprzedawałoby się lepiej niż Chińskie...
Nadal jestem przekonany że coś a'la heist spokojnie da się w Polsce zrobić w niższej cenie...puścić to pod marką SHL i gitarka.
Beniamin. Bo nam się wmawia od wielu lat, że w Polsce niczego nie opłaca się produkować.
A jeszcze teraz na bilbordach pewna premier z Bożej łaski stwierdza, że Polacy powinni mieć wyższe płace (teraz to stwierdziła - na chwilę przed wyborami) - swołocz.
Gdzie byli do tej pory? Czy my zawsze już musimy być "wyrobnikami" całej Europy?
A polskie marki "żyją" cały czas w sercach ludzi, także potrzeba tylko "iskry" na beczkę prochu, żeby wskrzesić to i owo.
Poza tym, jak powstawały pierwsze motocykle, a i komputery też ? Gdzieś po garażach, stodołach. Wiem, że to były inne czasy, ale jednak dało się.