warto byłoby podzielić się swoimi spostrzeżeniami, uwagami oraz ewentualnymi problemami, a taki właśnie ostatnio się u mnie pojawił 
ale już rozwiązany i chciałem się podzielić wiedzą bo sądzę, że może się przydać 
METALICZNE STUKNIĘCIE W OKOLICACH DŹWIGNI ZMIANY BIEGÓW
Sprawa wyglądała tak
Od pewnego czasu słyszałem dźwięk który odbierałem jak np. uderzenie klucza o klucz, takie charakterystyczne metaliczne stuknięcie.
Dźwięk ten słychać było podczas zmiany biegów w górę, a później coraz częściej nawet podczas jazdy np. na jakiś nierównościach, praktycznie każdy najazd na nierówność równał się temu dźwiękowi.
By bardziej przybliżyć temat napiszę, że był to taki dźwięk, jakby z pewnej wysokości spadł np. klucz i uderzył o drugi klucz.
Odbierałem to tak jakby mi coś właśnie gdzieś przy dźwigni zmiany biegów luźno latało, coś co się unosiło podczas wbijania wyższego biegu a później bezwładnie opadało o coś uderzając. Podejrzewałem że to musi być coś suchego tzn nie pracującego w oleju bo dźwięk był wyraźnie czysty, metaliczny, dźwięczny.
Przerażony całą sytuacją bo dźwięk się nasilał i towarzyszył coraz częściej już umawiałem się do mechanika z myślą o rozbieraniu skrzyni, kosztach i w ogóle
zaczerpnąłem opinii "hondziarzy" którzy prawie jednomyślnie wskazali na zbyt luźny łańcuch, który rzekomo miał uderzać o pokrywę zębatki 
Faktem jest że łańcuch był lekko poluzowany po ostatnich deszczach myciu i smarowaniu, miałem go nawet naciągnąć ale ciągle jakiś wyjazd 
potem człowiek zmęczony 
i odkładałem to na później.Zmotywowany do działania zdjąłem pokrywę zębatki i co widzę
ślady łańcucha, no żesz k*wa myślę niemożliwe 
Wszak ucieszyłem się ze to taka drobnostka ale nie pasował mi w dalszym ciągu ten dźwięk, wydawało mi się że luźny łańcuch raczej by tarł o pokrywę a nie w nią pukał 
W każdym razie popukałem kilka razy w tą osłonę kluczem i faktycznie identyczny dźwięk który mnie od pewnego czasu prześladował tym samym wprowadzając w stres mojego plecaczka Mimo niewielkiej wiary w powodzenie operacji naciągam ten łańcuch, no bo i tak trzeba było to zrobić i ....jazda próbna , która nie wykazała żadnych nieprawidłowości
Z jednej strony radość, że obyło się bez kosztów i "przestoju" z drugiej konsternacja jak to możliwe że to było to już nie wspomnę ile razy splunąłem sobie w brodę za swoje lenistwo i opieszałość bo gdybym na czas naciągnął łańcuch to stuki skończyły by się zanim na dobre zaczęły 
Ja to czuję nawet na stopkach, mam wrażenie że mrówki po mnie chodzą 
co do drgań to niestety dokuczają przy normalnej jeździe wcale nie szaleńczej 
