DR`a kilometry nawija, póki co jedynie po Roztoczu i Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim, i nawet nie jest strasznie upaćkana (nie licząc dodatkowej powłoki z owadów na powierzchni czołowej). Muszę przyznać, że ogólnie sprzęt spełnia moje oczekiwania, znaczy nadaje się do spokojnej dwuosobowej turystyki, kanapa jest naprawdę spora (gdzieś się natknąłem na określenia dwuipółosobowa), za kanapą jeszcze kawał konkretnej płyty pod kufer, w zakresie 100-120kmph dynamiki nie brakuje, komfort jest (nawet jak na drodze jest więcej dziur jak asfaltu), w tym zakresie prędkości spalanie mieści się w 6l, więc o plusach nie ma się zbytnio co wypowiadać bo po prostu "sprzęt robi swoje".
Za to po przejechaniu tych ciut ponad 1000km nasuwają się pewne cechy, wynikające w sumie z konstrukcji, które niespecjalnie mogą się podobać... Powyżej 120kmph zaczyna dość mocno rzucać szybą, powyżej 140kmph kończy się satysfakcjonujące przyśpieszenie, no i dziś pogoniłem ekspresówką w kierunku Chełma i co się okazuje: v-max to jakieś 155kmph, choć na nawigacji najwyższe wskazanie to 161 - ale 155 da się zrobić bez większych problemów. No i cóż, po takim przegonieniu paliwo które miało wystarczyć na jakieś 130km skończyło się po 70 (na szczęście rezerwa działa) więc można liczyć, że nie pieszcząc się z gazem w dyszce by się nie zamknął. Warto wspomnieć, że 5`tka to totalny nadbieg - dynamika leży i kwiczy, no i poniżej setki nie ma sensu jej zapinać. Miękkie zawieszenie idealnie pasuje na dziurawe drogi, z drugiej strony czasami potrafi bujnąć ciut za mocno. No i boczne podmuchy wiatru też dają się odczuć trafiając w takie powierzchnie boczne. Dodatkowo sprzęt swoje waży, więc do ganiania po mieście niespecjalnie się nadaje - w korkach bardziej nim stoję niż się przeciskam - wysoki, ciężki, wstyd byłoby położyć. No i startując spokojnie ze świateł, setka pęka momentalnie, przy zmianie z dwójki na trójkę, więc niezbyt to poprawne politycznie...
Podsumowując - sprzęt robi swoje. Oczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia, przydałoby się coś liniowo katapultującego się do tych 2 paczek albo i lepiej, ale
sprzęt robi swoje i jak na razie zaspokaja apetyt

No i ten dźwięk powyżej 6k rpm zwiastujący nadchodzącą apokalipsę...
Ah, no i złamała mi się wskazówka obrotomierza.