Co w Hyosungu piszczy

Co w Hyosungu piszczy

Postautor: foxmolder dodano: 24 paź 2013, 10:57

Kilka słów o Hyousngu GV650P. Oczywiście czoperowych ortodoksów przepraszam, że to nie ST7.

Dlaczego Hyosung?

Romet mi się przejadł, a raczej odbił czkawką. Jak ktoś nie ma drygu do mechaniki, a chce dużo jeździć, to chińczyk może sprawić kłopoty. A po awarii w drodze do Wilna szybka decyzja, coś na kardanie albo na pasie napędowym. W grę wchodził wydatek 16–17 tysięcy. No to oglądałem Yamahy, Hondy, Kawasaki. Ale nic w przedziale cenowym mi nie pasiło. I wtedy natrafiłem na GV w mojej cenie. A czemu nie, pomyślałem i kupiłem. Tak więc to trochę przypadek, złapanie okazji, czy jak to ktoś nazwie.

Jazda i osiągi

Oczywiście pisanie o szoku doznanym po przesiadce z Rometa 250 cm na GV 650 cm nie ma sensu. To jak przesiadka z Poloneza „Borewicza” do Audi. Nagle nic nie trzęsie, nie stuka i motocykl natychmiast przyspiesza do wybranej prędkości. Generalnie jest szybszy ode mnie, tzn. jeżdżę dużo wolniej niż pozwala silnik. I nareszcie nie mam problemu z wyprzedzeniem autobusu czy ciężarówki (oczywiście z wyprzedzeniem prawie wszystkiego nie ma problemu).
Pozycja na motocyklu jest wygodna. Wymaga jednak znalezienia tej właściwej. Pierwsze kilka dni były dla mnie ciężkie (jest to zupełnie inna pozycja niż na Romecie), teraz jest bajka. Motocykl jest długi, podnóżki są daleko wysunięte.
Jak to jest napisane na motovojager, co prawda o ST7, ale silniki bardzo podobne, albo wręcz takie same, brzmienie silnika jak wiertarek Black&Decker. Taaa. Jeżeli ktoś marzy o brzmieniu Triumpha 1600 wyposażonego w potężne zawory na przepastnych cylindrach, to może pieprz.., znaczy mieć swoje zdanie. Uruchomienie silnika GV budzi mrukliwą bestię, która mile pieści uszy użytkownika. Czy to zasługa dwóch cylindów w 90° układzie V czy komina, w który przekształcono tłumiki, nie wiem. Dla mnie brzmi pięknie.
Fakt, silnik bardzo nie lubi niskich obrotów (co dla czoperowcyh ortodoksów będzie wadą) nie ma mowy o jeździe 50 km/h na 5 biegu. Wolniejszy zakręt czy rondo wymaga redukcji biegów, ale tylko poto, żeby później poczuć adrenalinę, przy wkręcaniu na obroty i wrzucaniu wyższego biegu. A to GV uwielbia i w tym spisuje się znakomicie.
Spalanie w granicach 4,3 l na 100 km.

Wyposażenie dodatkowe

GV nie ma szyby, gmoli, sakw, spacerówek. Wszystko jeżeli się chce mieć, trzeba mozolnie dokupić. Problem w cenie dedykowanych dodatków, są drogie. Ja na razie planuje tylko dokupić sakwy, ale z innego powodu. GV to nie jest czoper, gdzie każdy dodatek znajdzie swoje miejsce. Sylwetka GV jest kompletna sama w sobie i łatwo charakter motocykla zepsuć zbędnymi dodatkami.

Naprawy

Motocykl był przez rok egzemplarzem testowym w salonie, czyli nie był raczej przesadnie pieszczony. Naprawiałem już kolejno: – tylny stop (wpięcie dwóch kostek), – zerwaną linkę gazu, – wymieniałem akumulator, – był wymieniany czujnik temperatury (na gwarancji).
Dużo, jak na motocykl, który się „praktycznie nie psuje”. Ale pierwsze koty za płoty, taka widać moja karma.

Podsumowanie

GV zrywa asfalt, ale można nią też dostojnie sunąć podziwiając widoki. Sport cruiser, tak GV-ka jest klasyfikowana w katalogach i taka jest. Siedzi się wygodnie, można jechać w daleką trasę, można też pośmigać wkoło komina z prędkościami pod-zawrotnymi. Jak dla mnie świetne połączenie. I ten praktycznie bezobsługowy pas napędowy. Bajka.
---
foxmolder
Forumowicz
 
Posty: 844
Rejestracja: 01 lip 2012, 13:53
Motocykl: -
Płeć: mężczyzna
Wiek: 49

Re: Co w Hyosungu piszczy

Postautor: oleńka dodano: 24 paź 2013, 11:15

Fajnie, że wrzuciłeś opis :). Oby Ci moto służyło dalej już całkiem bezawaryjnie :).
Ps. Może i ja się pokuszę o podsumowanie mojej Hani ;-)
Awatar użytkownika
oleńka
Sympatyk
 
Posty: 1848
Rejestracja: 10 maja 2010, 10:12
Lokalizacja: Wałbrzych/Ząbki/ UK
Motocykl: moto zastępcze HD :D
Płeć: kobieta
Komunikator: GG3705538

Re: Co w Hyosungu piszczy

Postautor: Michał_66 dodano: 24 paź 2013, 11:35

i o to lotto to właścicielowi ma pasować moto a z opisu widze że Ci pasuje a nie jakiemuś pismakowi z motovojager'a najważniejsze że jesteś zadowolony i niech ci służy jak najdłużej i najlepiej bezawaryjnie :buttrock:
Michał_66
 

Re: Co w Hyosungu piszczy

Postautor: Luca dodano: 25 paź 2013, 08:42

foxmolder pisze: I ten praktycznie bezobsługowy pas napędowy. Bajka.

Fajnie, że motocykl Ci podpasował ale z tym bezobsługowym pasem to nie jest tak do końca. Stopień napięcia pasa jest w dużo mniejszym zakresie niż przy łańcuchu. Jedyne co to, gdy jest to dobrze zrobione, to starcza na długo i nie trzeba smarować.
Napięcie i czystość pasa powinieneś co jakiś czas kontrolować a wymiana na nowy niestety tania nie jest ale to dopiero po 25tyś będziesz się martwił.
Awatar użytkownika
Luca
Klubowicz
 
Posty: 5109
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:30
Lokalizacja: KIELCE okolice
Motocykl: Jinlun250*XVS*GL1500*HD
Płeć: mężczyzna

Re: Co w Hyosungu piszczy

Postautor: Arcon dodano: 25 paź 2013, 09:24

I jak pęknie, to nogi nie urywa. Chyba.
Arcon
Forumowicz
 
Posty: 1542
Rejestracja: 25 lis 2010, 17:36

Re: Co w Hyosungu piszczy

Postautor: Luca dodano: 25 paź 2013, 10:46

Nogi nie urywa, koła tylnego nie blokuje i karteru silnika nie rozwala. Praktycznie jedyny minus to cena za nowy, no i czasem popiskuje ale są na to sposoby.
Awatar użytkownika
Luca
Klubowicz
 
Posty: 5109
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:30
Lokalizacja: KIELCE okolice
Motocykl: Jinlun250*XVS*GL1500*HD
Płeć: mężczyzna


Wróć do inne motocykle...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość