W pierwszym poście nie wspomniałem nic o wąwozie Bicaz... naprawdę robi wrażenie. Po kilku dniach dopiero na spokojnie doceniam piękno rumuńskich tras. Sam wąwóz jest jakieś 30 km przed miastem o tej nazwie jadąc z zachodu. Pionowe skalne ściany o wysokości 100 a może więcej metrów, na których wyrastają pojedyncze drzewa; cudo przyrody. Chciałoby się napisać "zobaczyć Bicaz, Transfogarę, Transalpinę i ... umrzeć". Ale nie, jeszcze tyle jest do zwiedzenia. Podsumowując; jestem pierońsko zadowolony z tego wyjazdu. Szkoda, że deszcz skrócił mi wyprawę, bo w planach miałem jeszcze Konstancę. Ale co można robić nad morzem (Czarnym) gdy pada deszcz?
krysz pisze: Szkoda, że deszcz skrócił mi wyprawę, bo w planach miałem jeszcze Konstancę.
Starówka w Konstancy fajna jest, zwłaszcza ta część przy samym morzu.
krysz pisze: Ale co można robić nad morzem (Czarnym) gdy pada deszcz?
Teraz to pewnie nic ale we wrześniu to siedzisz po uszy w ciepłej jak zupa wodzie i za nic się nie chce wychodzić z tej wody. Za to teraz masz dobry powód by jeszcze kiedyś wrócić do Rumunii