Coś Ci dużo wziął, mój wział średnio przez 5,5tyś km. 2,65litra na 100. Maksymalnie wział w dwie osoby 2,88. Ale myślę że niedokładnie zmierzyłeś więc pewnie jest ok.
Trudno powiedzieć, bo bym musiał spuścić i zmierzyć. Miał nalany litr, a w
12 litrowym baku to i pół litra, i 3/4 "chlupie na dnie". Pewne jest tylko tyle, że na pewno pali mniej niż 4/100
![oczko2 ;-)](./images/smilies/wink.gif)
Docieranie polegało na tym iż po pierwszych 200km, co 100km był przeganiany w trasie prze ze mnie przez 1-2km na obrotach 10tyś.Oczywiście na rozgrzanym silniku.
Później znowu spokojna jazda do 6,5tyś obrotów. Ważne żeby tak robić, bo może się zamulić.
Właśnie o taką poradę mi chodziło, a już miałem pytać co robić, żeby się nie zamulił - a żeby nie zepsuć. Zastosuję się
![uśmiech2 :))](./images/smilies/icon_smile.png)
- o ile znam się na dieslach, o tyle z benzynowcami miałem do czynienia tylko w mikromaszynach - z rodzaju pił i kosiarek. Tu dociera się po prostu w zwykłej eksploatacji, może przez pierwsze 15 minut do pół godziny pracy trzeba trzymać równe i wyższe obroty, i pilnować ilości oleju w mieszance troszkę "z górką", a poza tym tematu nie ma - bo i dynamika silników przemysłowych jest inna niż trakcyjnych.
A mnie się zdawało że to recyrkulator, który powoduje iż powietrze pobierane przez silnik z filtra powietrza, jest nieco ogrzane.
Gdyby tak było, przewody były by gorące od spalin, i nie trzeba by było zaworu sterowanego podciśnieniem, wystarczył by zwykły zwrotny.
...oryginalny Senke nie ma katalizatora, i to już wymysł naszych z Rometa...
Podejrzewam - w Chinach nie ma normy Euro3
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
P.S. Naprawdę polecam wziąść sobie do serca uwagi które napisałem w poście "Chiałem się pochwalić tym że..."
Ja tez olałem sprawę a i tak miałem wszystkie "choroby wieku dziecięcego" tych sprzętów, a mogłem tego uniknąć.
Radzę od razu wymienić szpilki wydechu, bo jak pękną, a pękają prawie wszystkim użytkownikom, to wydobyć je z głowicy jest strasznie ciężko.
Należy kupić szpilki z Hondy CG 6mm średnicy(cena 20zł). (Mi pękły w drodze do zakopanego przy przebiegu 4300km, jedna 120km od celu druga 12km od celu). A i jeszcze jedno, co kolega szesnasty potwierdzi, od razu kup w serwisie zapasową manetkę gazu i woź to ze sobą, bo mocowanie linki jest plastikowe i może być problem w drodze. Wymiana w trasie trwa 5minut.
To też już mam w planach - w ramach dorabiania gmoli, montażu kuferków i doposażania motorka. Manetka akurat na później - bo naprawa w razie czego prostsza, ale szpilek wydechu poszukam już w przyszłym tygodniu (urlop= więcej czasu). Obejrzałem sobie to mocowanie, i dziękuję wykręcać z cylindra ułomek gwintu- makabreska. A tak, to cyk kluczykiem, przeciwnakrętka, i powinno wyjść nawet bez specjalnego ruszania kolektora - wystarczy przesunąć zacisk.
Edit- po obejrzeniu moto:
-Muszę inaczej poprowadzić kabelek od bocznej stopki- włożyć go w dodatkową koszulkę, i puścić pod chromowaną osłoną przy podnóżku pasażera.
Po drodze zamocować paskiem do ramy, bo idzie "na wierzchu" i łatwo go oberwać.
-Druga rzecz- muszę "uzbroić" wężyk paliwa, bo dali przykrótki podczas montażu filtra ("plastyk" od malucha
![oczko2 ;-)](./images/smilies/wink.gif)
) i się zagina. Jakaś zmyślna druciana sprężynka powinna wystarczyć. Nie zaszkodzi przymocować go do czegoś. Filterek może mało estetyczny, ale przezroczysty, i widać czy "idzie" paliwko.
No i tani, standardowy.
EDIT 19-08-2010
Mały bilans:
-Uzbrojony" wężyk paliwa - zmyślna nierdzewna sprężynka.
![Obrazek](http://magazyn.msts.com.pl/romecina/filterek.jpg)
-Kabelek od stopki poprowadzony według zamierzeń- skończyło się odkręceniem wyłącznika od stopki, odgięciem blaszki, paroma kawałkami taśmy izolacyjnej, wetknięciem kabelka gdzie trzeba i sprzedaniu małego "puk" gumowym młotkiem, coby blaszka wróciła na miejsce. No i przykręceniem wyłącznika. Kabelek ma nawet trochę luzu, to nie powinien się przecierać.
![Obrazek](http://magazyn.msts.com.pl/romecina/kab.jpg)
![Obrazek](http://magazyn.msts.com.pl/romecina/stopkab.jpg)
-Poprawione mocowanie aku i jego podłączenie - sprzedali mi do moto akumulator kwasowy 7Ah, który jest około 5mm za szeroki (!) i nie wchodzi w rometowskie gniazdo, tylko jest na wcisk i trochę krzywo.
![Obrazek](http://magazyn.msts.com.pl/romecina/aku.jpg)
Dlatego przekaźnik rozrusznika oraz zdaje się przerywacz kierunków wyjęli z oryginalnych mocowań, i całość wisiała na kablach mocno poplątanych zresztą, i do tego niedokręconych.
![Wnerw :wnerw:](./images/smilies/_wnerw.gif)
na biegunie + zafundowali mały węzełek:
![Obrazek](http://magazyn.msts.com.pl/romecina/gordyjski.jpg)
Oczywiście, zapomnieli o pasku mocującym, i aku trzymał się tylko na wcisk, i trochę na plastykowym boczku.
Zrobiłem z tym mały porządek, przerywacz wszedł na miejsce przekaźnika:
![Obrazek](http://magazyn.msts.com.pl/romecina/przer.jpg)
a przekaźnik znalazł nowe pod rantem baku, zgrabnie złapany do ramy paskiem zaciskowym- bo za krótkie kable miał.
![Obrazek](http://magazyn.msts.com.pl/romecina/proz.jpg)
Pasek mocujący akumulator dorobiłem z kawałka solidnej czarnej gumy od gaci
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
i szprychy rowerowej pociętej na spinki. Kable poukładane równo, mają trochę ciasno, ale całość trzyma się kupy, świeci i rozrusznik kręci. Zaciski akumulatora pociągnięte lekko towotem.
![Obrazek](http://magazyn.msts.com.pl/romecina/aku2.jpg)
-Do tego zauważone powierzchowne i punktowe ogniska korozji na ramie. Nie jest tego dużo, raczej motong raz zmókł, stał w zimnym, albo był solidnie myty i wyszło. Myślę, że WD-40 na ten drobiazg wystarczy, albo smar łańcuchowy, a w jednym miejscu przetarcie szczotką, i psiknięcie sprajem. Ale widać, że rama na korozję podatna, i trzeba pilnować lakieru. Będzie garaż, i skończy się gwarancja, to zadziałam bardziej kompleksowo, na razie czuwać i walczyć.
Z powodu awarii serwera fotki również na chomiku:http://chomikuj.pl/mike_russ/MOTO/Lisek+K-125/NaprawkiEDIT:21-08-2010:
Nadal podziwiam zwrotność tej maszyny na wąskich ścieżkach. Tym się jedzie jak rowerem
![uśmiech2 :))](./images/smilies/icon_smile.png)
No- powiedzmy- motorowerem
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Punktowe ogniska korozji wyszlifowane, wyczyszczone i zalakierowane. W miejscach niedostępnych potraktowane WD-40.
Edit:23-08-2010:
100km przebiegu.
Doszła nieduża szyba PUIG. Zamontowana na śrubach kierunkowskazów - są to dość solidne gwintowane rurki M-8. Za śruby reflektora się nie dało, bo lampa za wąska, i szybkę trzeba by było mocno wyginać. A tak się trzyma, i będzie chronić wskaźniki, bo mi dziś do szybkościomierza kilka muszek owocówek się złapało- na szczęście znalazły wyjście.
![uśmiech2 :))](./images/smilies/icon_smile.png)
Obudowa wskaźników od spodu stanowczo nieszczelna.
http://chomikuj.pl/mike_russ/MOTO/Lisek+K-125Do tego dokręcona linka szybkościomierza - mimo że fabrycznie "zaplombowana" - zaczęła się odkręcać. Pojawiają się wibracje od 3500-4000 obr./min. których wcześniej nie było- silnik się"układa" ?
Dość głośno "cykają" zawory. Coś czuję, że na serwis pojadę przed 500km. I chyba gwarancja "się skróci"
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Edit 25-08-2010:
114km.
Drgania raz są, raz nie ma, zasadniczo pojawiają się około 5-6 tys.obr/min. - na większych nie próbowałem.
Kupiłem olej przekładniowy zwykły Orlen HIPOL. Poszło na łańcuch 7cm3. Widzę, że ładnie między ogniwka wszedł, i przekładnia ładnie się tłusta zrobiła, a łańcuch tylko delikatnie na ząbkach terkocze, gdy ręcznie kręcić. Przy okazji oliwa wypłukała sporo czarnego świństwa, fabrycznego smaru zmieszanego z pyłem, kurzem, i w ogóle. Mnich ma rację- na ile się znam na łańcuchach to w tym zwykła oliwa wystarczy - byle często.
Na przyszłość pomyślę nad jakąś samoczynną oliwiarką - w końcu w parowozach ten patent się sprawdza od stu lat!
![oczko2 ;-)](./images/smilies/wink.gif)
Edit 27.08.2010:
176km
Moto śmiga ładnie, tyle że ma za mały luz na sprzęgle- klamka siedzi "sztywno" mimo dokręconej "do oporu" regulacji na lince. Zaczyna łapać dopiero od 3/4 ruchu klamki. na wyższych obrotach jakby troszkę ślizgał, ale tego nie powiem na pewno. Czuję, że serwis będzie miał zajęcie...
![Twisted :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
Edit: 01-09-2010:
236km
W ramach docierania "przeciwmulącego" po porządnym rozgrzaniu przeciągnięty do około 7-8tys. obr/min. (85km/h licznikowe) na odcinku około 2-3 km. Zbiera się ładnie na piątce, tylko wibruje potwornie, i dłuższa jazda przyprawia o dreszcze i drętwienie rąk. Podejrzewam, że z czasem drgania się zmniejszą, na szczęście zwykle jeżdżę w rękawiczkach i troszkę tłumią.
Zauważone usterki:
-sprzęgło- do regulacji jak wyżej, do tego zaczyna "po chińsku" łapać z "klaśnięciem" - zauważyłem, że to cecha chyba większości chińskich motorków - w pewnym momencie łapie z szarpnięciem, i słychać taki charakterystyczny dźwięk.
-Coś głośno klapią zawory - pora na luzy zaworowe, myślę.
-Przy hamowaniu silnikiem łańcuch zaczyna klamotać o wahacz - znaczy, nieco się wyciągnął.
-Coś "bździ" przy wydechu, nie jest to jakieś głośne brzęczenie, ale jakby wpadał w rezonans przy 5-6 tys.obr/min. Czyli tłumik będzie brzęczał pewnie...
Na razie mnie to nawet nie irytuje. Trzyma się mocno - sprawdziłem, śruby w porządku.
Czyli w sumie nic poważnego, po prostu regulacje.
Edit:06-09-2010:
259km
Wyregulowałem sprzęgło - znalazły się jeszcze 2 zwoje gwintu na nakrętce przy klamce, i teraz "łapie" dobrze. Czyli na razie nie ma potrzeby rozbierania silnika. I całe szczęście, przynajmniej ciekł nie będzie.
-Sprawdziłem wydech - jest w porządku, brzęczy łańcuch o sprężynkę podstawki centralnej.
-Popuściłem tylne sprężyny na ostatni ząbek - Za lekki jestem, czy jak? Niby ważę połowę nośności, a sprężyny uginały się nie wiele i rzucało na dziurach. Zobaczymy, może będzie bardziej "mientko".
Plany:- montaż zakupionych kuferków od r-250.
-Zmiana szpilek wydechu na "Yaponckie"