Mam problem z moim chinolem od jakiegos tygodnia. Poczatkowo myslalem, ze to moze zle paliwo, swiece, fajki - wymienilem, zalalem nowe paliwo.. i.. dalej to samo. A mianowicie - po rozgrzaniu, czy tez przed, bo w tym wypadku nie robi to zadnej roznicy - moj motong nie chce wchodzic na obroty; tzn jeden gar dziala normalnie, a drugi przastaje palic (ten blizej kola przedniego). Gdy obroty sie podniosa o jakies 500-600 znow zaczyna chodzic i nie ma juz zadnych przygasniec. Jest to na tyle dokuczliwe, ze skutecznie uniemozliwia szybszy start z ronda, z pod swiatel, no, chyba, ze go na obrotach przytrzymam..
Spotkal sie ktos z Was z czyms takim ? Moze jakies pomysly jak to wyeliminowac?
z gory dziekuje
pozdrawiam, Michał.
P.S. Silnik jest w ukladzie V