Pierwsza Klubowa Wycieczka

[Luca]

Panowie, wiem, że jest mało czasu ale pomyślałem że może każdy z wyprawowiczów zabrałby ze soba małą polską flagę. Taki akcent, który by nas odróżniał (w pewnym sensie) od innych a pozatym byłoby miło widzieć taki polski akcent za granicą (wiem, wiem nie ma granic ).

Pomysł godny naśladowania, jak ktoś ma taka flagę to niech zabiera
Miałem tez nadzieje, że będą jakieś koszulki klubowe na wyprawę bo Shipp robił jakąś tajemnicę ale chyba wyszły z tego nici.
Chociaż jakaś nalepka by się przydała ale jak nie ma to trudno, ważne byśmy my byli

[Luca]

Za chwilę nie będzie mnie już w necie, bo w domu komp mi padł. Kontakt ze mną telefoniczny.

[Shipp]

Ja jestem dostępny do jutra na necie /forum, maile itp/. Od jutra rano łapcie mnie wyłącznie na tel.kom. Namiary do mnie ma Luca, Andrzej i Grzeno. Ci Panowi mają moje przyzwolenie na udzielenie informacji o nr. mojego tel. gdyby zaszła taka potrzaba i ktoś próbował skontaktowac się ze mną.
Czakam na Was w okolicach Żywca wczesnym popołudniem w niedzielę. Jak jest ktoś, kto nie leci do Kielc i chce dołączyc do grupy w niedzielę /jak ja/ proszę o kontakt.

[andrzej]

Pierwsza stacja to ta przy wyjeździe na 7 od Olsztyna?

Gdzieś za tym skrzyżowaniem chyba jest jakaś stacja, jadąc dalej.
Gdzieś tam będziemy czekać. W razie czego kom.

A wiecie o której będziecie w Wawie? Bo ja mam ten ślub kuzynki o 12:30 i nie wiem jak sie teraz ustawiać......

Jeszcze zostaniemy i nie pojedziemy do Kielc.

[Grzeno]

Grzeno

Czekam na ciebie w Elblągu na stacji LOTOS zaraz za wiaduktem.
Mam nadzieję że dojedziesz do godziny 6.30.

Do Elbląga nie daleko o 4:50 mam zamiar być już na stacji przy makro wiesz której . Więc do zobaczenia wszystkim to mój ostatni post przed wycieczką.

A na wymianę oleju to też jestem chętny.

[andrzej]

No dobra. Doczekaliśmy się
Maszyna zatankowana, bagaże spakowane.

Więc

Do zobaczenia jutro.

Oj będzie się działo i nie tylko

[andrzej]

Rajd Paryż Dakar dobiegł do końca.

Chłopaki jeszcze w trasie.
Ja z Grzeno jeszcze grillujemy u Shippa i jutro też wracamy do siebie.

W tej chwili na budziku mojego motocykla wyskoczyło że przejechałem w tym tygodniu 2900 km. i jeszcze 700 przed nami.

Straty jakie poniósł sprzęt to:

Urwany dolny tłumik, u ABU z resztą stało się tak samo.

I to tyle.

Co do wrażeń, to nie wypowiem się na razie.
Muszę ochłonąc.

[mkmurawski]

jakoś nie udało nam się spotkać z chińską ekipą....
w skrócie: wyprawa krótsza, niż planowana, tylko 5 dni, a w zasadzie 4. jeden dzień straciliśmy w toruniu, w yamaszce kumpla (xj600) urwał się wał korbowy i przebił się na zewnątrz przez korpus silnika !!??!! wyobrażacie sobie taki numer? to nie powinno się zdarzyć. na ale mieliśmy szczęście. w salonie/serwisie yamahy w toruniu kumpel wypożyczył fazerka z 2007 (nie sądziłem, że można wypożyczyć motocykl) i ruszyliśmy dalej:
1. 2100km (czuję niedosyt) + 200 na otarcie łez po kaszubach północnych, najdłuższy przelot 644km
2. zjeżdziliśmy bieszczady (nigdy nie byłem, naprawdę piękne)
3. potem myk na słowację, a tam śmiganie wzdłuż tatr, słowackie piwko i słowackie piwko
4. potem kraków i powrót..
5. moja cbfka bez awarii

mało, mało
ale dobrze, że w ogóle wyruszyć się udało

pozdrawiam, maciej

PS. ilu chińczyków wzięło udział w wyprawie?

[abu]

Chciałbym podziękować Mamie Lucy, Lucy (wraz z małżonką) i Buberowi (wraz z małżonką) za zakwaterowanie oraz wszystkim uczestnikom wycieczki za mile spędzony czas.

[krzysios333]

Jedno pytanie do uczestników wyprawy. Czy przypadkowo nie jechaliście wczoraj po 13 drogą ze Świdnicy do Wrocławia? Tak mi się zdaję, że miałem przyjemność was mijać...