LEFTHANDY pisze:Ja proponuję pozostać na razie przy stanie liczebności społeczności chinersów przy jednym zlocie w sezonie. I zostałbym przy Gródku. Miejscówa fajna. Mam tam ponad 350km, ale jedzie się szybko i sprawnie.
No a ja mam 600km i już nie jest tak fajnie. Nie chodzi tu nawet o same kilometry ale o czas jaki muszę poświęcić na dojazd na miejsce.
10h minimum i to nie spokojnej jazdy, tylko łojenia po prostej. Winkli i górek jak na lekarstwo.
Czyli dwa dni muszę stracić na dojazd i przyjazd. Na wiosnę piątek był ustawowo wolny i dzień był długi to sobota zostawała cała na zlot a teraz to mogę wyruszyć w piątek po pracy, około osiemnastej i przyjadę na miejsce o czwartej nad ranem. Po całonocnej jeździe mogę trochę nie kontaktować.
Inna opcja to wyjeżdzam w sobotę rano, jadę cały dzień, wieczorkiem wypiję w znakomitym towarzystwie dwa piwka i rano w niedziele znowu w drogę. Pewnie bym tak zrobił tym razem ale troche kiepsko z kasą stoję po wakacjach no i z dzieciakami nie mogę ciągle BabaLucy zostawiać samej bo aż głupio. W końcu to też moje dzieci

W pierwotnym planie mieliśmy przyjechać razem ale plan się posypał.
Miejscówka w Gródku fajna ale odległość zbyt duża by sobie jeździć dwa razy do roku.
Popatrzcie kto z KCM-u jedzie a kto zostaje. Głównie przyjadą ci co mają blisko.
Najsprawiedliwiej dla wszystkich było by centrum Polski i z tym chyba każdy się zgodzi.