Shipp pisze: Jak włączę światła drogowe, owszem, sporo puszek mruga że za mocno świecę ale wtedy wiem że mnie widzą i właściwie oceniają pojazd, prędkośc i odległośc.
No to ja czegoś nie rozumiem, czytałem nie tak dawno, że właśnie w ruchu drogowym mocne światło zabuża ocenę odległosci i że nawet sama jazda na światłach w słoneczny dzień robi więcej złego niż dobrego bo nie widać tego co nie świeci, jak pieszy, rowerzysta, czy jakiś zwierzak.
A sposób na tych spychających i wyprzedzających na trzeciego jest prosty. Trzeba trzymać się środka swojego pasa delikatnie bliżej środka jezdni i wtedy już się tak nie wpychają a jak znajdzie się taki co i tak zaczyna się wysuwać to wtedy długie i gościu wie, że nie masz zamiaru mu ustępować pola i rezygnuje z wyprzedzania na trzeciego. Oczywiście nie dotyczy to piratów drogowych z małpimi neuronami, od tych trzeba trzymać się z daleka, nieraz szybko zjeżdzając na krawędź jezdni.
A i jeszcze jedno oko ludzkie znacznie szybciej wyłapuje zmianę światła z mijania na długie niż jak się jedzie tylko na długich.
Każdy jednak ma swój rozum i technikę jazdy i robi jak uważa za słuszne.