autor: LEFTHANDY dodano: 27 maja 2008, 12:35
No tak, podobnie jak Jinlun "cośtam" 200. Ale jednak chinol. Zbuntowany.
W najnowszym MOTOCYKLU jest jego test. Same ochy i achy. Podobno można go bez problemu rozbujać powyżej 170km/h.
Ma coś ok. 33KM przy 11000 obrotach (Na zdjęciu obrotomierza te 11 to dwie kreski przed czerwonym polem) przy masie 154kg.
Podobno super sprzęt na uliczne korki.
Najlepiej brzmi ostatnie zdanie:
"Ninja 250 R wydaje się ciekawą propozycją dla fana przecinaków, który nie ma jeszcze takich umiejętności, żeby opanować supersporta 600. A przy tym nie chce wydawać zbyt wielkiej kasy ani kupować motocykla wyprodukowanego w Chinach. Ninja kid made in Taiwan może wszystkim nieźle dokopać."
Ciekawy punkt widzenia, co nie...