Projekt trwa, żeby nie myślały że dałem spokój...

z racji niskich temperatur w wioskowym warsztacie zagladam tam sporadycznie. A czasu tez nie starcza na wszystko, tym bardziej, że 4 inne sprzety mam rozgrzebane... Dogrzewając się farelką ruszyłem jednak nieco do przodu z truposzką... Ucięte profile ramy trza było zaslepić jakoś:


Eksperymentując z pradami w niedawno zakupionej spawarce inwertorowej z drugiej strony uzyskałem nieco lepsza spoinę

Dorobiłem mocowania kierunkowskazów:

oraz mocowania bagaznika:

Szlifowanie:

słabo zdjęcie wyszło bo słońce daje odblask...ale prawie fabryka jest
Lecz wciąż pozostaje ogrom prac, zwłaszcza przy mechanice...

Nic to jakoś trza rzeżbić bo czasu do sezonu coraz mniej

Non Omnis Moriar...