Ponieważ mój kurs na prawo jazdy kat. A wyglądał tak, że motocykl zobaczyłem dopiero na egzaminie, gdzie zrobiłem 2 ósemki i tyle, postanowiłem pójść na kurs doszkalający. Poniżej kilka ciekawych informacji których się dowiedziałem + jedna (dla mnie) szokująca.
1. Bardzo ważna sprawa - powietrze w oponach. Powinno się sprawdzać chociaż 1 x w tygodniu. Każdy z uczestników kursu musiał dopompować. Ciśnienie w oponach podawane przez producenta motocykla, jest podawane przy założeniu że temperatura powietrza wynosi 20 stopni. Duża różnica temperatur w ciągu doby, powoduje że zmienia się ciśnienie w oponach.
2. Jakość płynu hamulcowego ma bardzo duży wpływ na jakość hamowania. Mnie chcieli zabrać dowód rej. z powodu brei którą miałem w zbiorniku
3. Odpowiednio wyregulowane klamki sprzęgła i hamulca.
Zakręty (jazda między bramkami)
generalnie taka zasada: "patrzymy w przyszłość, nie w teraźniejszość"
Dojeżdżając do 1 bramki patrzymy już na następną. Nie patrzymy na tą którą właśnie mamy pokonać, tylko już na następną !!! Trzeba też pamiętać o skręcie głowy ! Od tego gdzie patrzymy bardzo wiele zależy. Jak ogarniamy to ćwiczenie, to jedziemy patrząc już tylko na ostatnią bramkę, resztę bramek po drodze rejestrując jedynie kątem oka.
Tak samo pokonując krętą drogę, gdzie zakręt za zakrętem, to wchodząc w pierwszy zakręt, patrzymy już na drugi ( gdy wychodzimy z pierwszego, to już za późno aby patrzeć na drugi).
HamowanieTu też jest bardzo ważne gdzie patrzymy. Wzrok musi być skierowany cały czas do przodu !!! Jeśli będziemy patrzeć w dół, jest duże prawdopodobieństwo gleby. Kolejny aspekt. W jaki sposób trzymamy się na motocyklu?
NOGAMI !!! Ręce muszą być luźno. W czasie hamowania nie usztywniamy rąk. Tułów może polecieć na bak, to nogami ściskamy i trzymamy się motocykla. W czasie hamowania (motocykl bez ABS-u) naciskamy delikatnie klamkę hamulca, liczymy 123 i dociskamy na full. Generalnie hamujemy 90% przód 10% tył.
Śliska nawierzchniaMieli tam kawałek placu wymalowanego farbą do malowania pasów. Polali to wodą i była ślizgawka
Jeździliśmy motocyklem z ABS-em + dodatkowe kółeczka po boku (jak dla dzieci
) No i powiem wam tak: motocyklem z ABS-em jest możliwe aby nawet na śliskiej nawierzchni nie zaliczyć gleby. Wzrok skierowany do przodu, kolana dociśnięte do moto, luźne ręce i można bezpiecznie się zatrzymać
I na koniec najbardziej szokująca dla mnie sprawa. Powinno się zmieniać biegi bez użycia sprzęgła
Sprzęgło tylko jak wciskamy "1" bieg. Potem to już bez sprzęgła, czy w górę czy w dół. Zawsze myślałem, że tak można postępować jedynie odnośnie ścigaczy, a tu usłyszałem że tak powinno się jeździć na każdym motocyklu
Ćwiczyliśmy to dość długo i ciekawie to działa. Nie wciskamy biegu na chama
Działa to mniej więcej tak: jedziemy
chcemy zmienić bieg
bierzemy palce na dźwignię zmiany biegów (likwidujemy luz)
błyskawiczna przygazówka
i bieg "sam" wpada
(nawet bardziej "miękko niż ze sprzęgłem)
tylko jest jeden problem - trzeba dobrze to wyczuć
Na początku strasznie mi szarpało, myślałem że za chwilę rozwalę skrzynię biegów, ale jak już raz się potem udało, potem drugi itd. to zmiana szła milutko - mięciutko
To tyle informacji, jakich udało mi się uzyskać podczas tego szkolenia.
http://www.szkoleniemotocyklowe.pl/Instruktorzy fajni, komunikatywni, ciągle podnoszący swoje kwalifikacje (np. kursy ADAC w Niemcowni)
Jestem bardzo ciekawy waszych uwag (szczególnie jeśli chodzi o to sprzęgło
)