|
Jinlun 250 model Romet 250 (Ikar) |
Rometa wybrałem po obejrzeniu Motobi, Keingwey'a, i Zipp'a które również są sprzedawane w Białymstoku. Stwierdziłem, że wszystkie są wariantami JL-250, a Romet był najtańszy, 6999 zł. Za to z kuframi, gmolami i szybą, czego nie było u innych. Ceny innych: Zipp 7000, Kingwey 7200, Motobi, 7900. Romet w Białymstoku doczepił się do dwóch dealerów: samochodowego Bialmotu ( Daewoo, FSO, Rover) i rowerowego Olimpika, w którym to kupiłem swojego Rometa dnia 07.08.07. Na moją prośbę, rozpakowali i skręcali w mojej obecności. Chyba wiedzieli co robią. Wcześniej sprzedali cztery R 250 i R150, poza tym sporo skuterów i kilka 125'tek. |
 |
 |
Pierwsze wrażenia i zaskoczenie, to kolizja nowej dla mnie pozycji na motocyklu i reakcje przedniego zawieszenia, z pamiętanymi odruchami z WueSeK , którymi jeździłem dość dawno temu, w czasach studenckich. Do końca sezonu przejechałem raczej niewiele, 800 km. ( głównie z powodu deszczyków, które zaczynały padać, gdy miałem ochotę na przejażdżkę). W pierwszej setce km. odkręciły mi się wspominane już przez innych, śruby w końcu podwójnej części ramy. Na tej części ramy z podstawką boczną wymieniłem na śrubę, z dodatkową nakrętką dla pewności. Poza tym wykręciła mi się linka od licznika.
|
Po 150 km, kiedy zacząłem przekraczać 50 km/godz. , zaparł się na 60 km/godz i nie chciał jechać szybciej. Jako że motor na gwarancji, więc pojechałem do serwisu z zapytaniem. Chłopak od skuterów i motocykli ( po technikum mechanicznym ) stwierdził, że chyba za uboga mieszanka, bo już mieli taki przypadek i podniósł poziom pływaków w gaźnikach. Wyskoczył na próbę, i po powrocie stwierdził, że rozpędził się do setki. Wyginając blaszki na wyczucie jednak przedobrzył. Jak dojeżdżałem do siebie, to zaczął przerywać jeden cylinder. Jak obejrzałem świece, to były czarne. Dalej to sam zacząłem regulować gaźnik. Na kolejnych przejażdżkach, ciągle na docieraniu jak wchodzę na wyższe prędkości, wyższe obroty, to pojawiają się drgania, które z czasem jednak maleją.
Po 500 pojechałem na przegląd, wymienili olej lejąc VALVOLINE , dokręcili śrubki, naciągnęli łańcuch. Koszt promocyjny 40 zł.Gdzieś na początku października po ok 700 km zauważyłem nakapany butapren na silnik i na lewy panel osłaniający filtr powietrza i odklejoną listewkę ozdobną w lewym dolnym rogu zbiornika na benzynę. Tego dnia brałem benzynę, więc pomyślałem, że trochę mi się rozlało.
|
 |

|
Po następnej przejażdżce zauważyłem po kilku dniach, że znowu mam butapren i wiszącą kroplę benzyny na zbiorniku. Zdjąłem zbiornik i stwierdziłem, że benzyna przesącza się na spawie mocowania zbiornika i że siodełko zmoczone benzyną rozdarło się na narożnikach. Zawiozłem zbiornik i siodełko do serwisu i po pięciu dniach miałem nowe siodełko i nowy zbiornik tylko że w „szampańskim złocie” z adnotacją, że to na okres przejściowy, do czasu sprowadzenia w moich kolorach, srebrno- czarnym. Do końca października zbiornik nie nadszedł, więc w serwisie powiedziałem,że odkładam sprawę do wiosny. Pojawiły się jeszcze w tym czasie cieplejsze dni, więc założyłem ten zbiornik i zrobiłem dwie przejażdżki na 100 km i trochę zdjęć tego nietypowego układu kolorystycznego. W okresie ferii zimowych zmontowałem podstawkę na zimowanie i naprawy z rurek i armatury hydraulicznej, którą opisałem na forum motocyklistów, ze zdjęciami w chomiku Ikar9. Jak do tej pory w garażu mam 5° C, na zewnątrz do 10° C, więc czekam jeszcze wiosny.
|
|
|
|