Ale wiecie mam niemotocyklową żonę. Niestety za żadne skarby nie da się jej wsadzić na motorek, nikt w jej rodzinie nie jeździł "na dwóch". U mnie wszyscy...nawet siostra myśli o prawku na A.
A jak mam słuchać cały tydzień, jak ja śmiałem ją samą w domu zostawić, i to jeszcze w sobotę. Eh życie.


ale te "tarki" w okolicy Częstochowy mnie wykończą 