Założyłem ten temat aby przestrzec przyszłych nabywców jednośladów, którzy najarają się wyglądem i kupują, a tu zonk bo trzeba fabrykę poprawiać już od nowości. Przestrzegałem że junak 131 nie jeździ jak powinien, to mnie tu zbesztaliście że nie prawda. A większość klientów która kupiła ten model wróciła i już na pierwszym przeglądzie skarżyli się że to nie chce jeździć tak jak inne 125 kolegów ze swojej tam grupy co sobie jeżdżą. Ale ok, może tylko do kielc do salony przyszły aż 4 wadliwe sztuki.
Teraz chciałem przestrzec przed nowym junakiem m12 vintage. Moto jest na wtrysku a nie jedzie, dławi się, szarpie i jest słabe. To znaczy nie tak do końca. Jest to mało odczuwalne, ale ja to czuje i klient też na to zwrócił uwagę, dlatego przyznaje mu racje. Wszystko posprawdzane, zero błędów po pod pięciu. Kolor świecy to oczywiście z byt uboga mieszanka. Ja na gwarancji nie mogę nic zrobić, bo drugi taki z pudła jeździ tak samo, więc gwarant uznaje że tak ma być i trzeba się przyzwyczaić. Ja to rozumiem, bo jest to logiczne stawiając się na miejscu gwaranta.
Oczywiście da się poprawić tą wadę, ale na gwarancji nie wolno grzebać w moto i zmieniać sobie parametry ustawień.
Obstawiam że temat będzie się rozwijać, bo trzeba poprawiać jakość i tych chiński skośnookich gamoni, co potrafią ładnie nakombinować, da się zmusić aby przysyłali towar taki jaki się u nich zamówiło. Ja mam jakieś tam doświadczenie serwisowe, bo specjalnie się zatrudniłem aby poznać problem od podstaw. Prawda jest taka że 2-3 na 10 pojazdów przysyłanych od chińskich braci jest spier... i posiadają wady albo totalnie jawne albo ukryte. Na ten przykład w partii są uszkodzone przednie felgi i są krzywe bo maszyna np. się rozkalibrowała i zanim na linii to wyczaili, to już kontener jest na statku i płynie do nas. Lub skuter wyciągasz z pudła i jest cały ale kończysz już montaż i chcesz przykręcić lusterka, a tu zonk bo nie ma uchwytów przyspawanych do kierownic i to w dwóch sprzętach a reszta tego samego modelu ma przyspawane.
Nie dziwcie się że jest też problem z częściami. Chińczyk potrafi przysłać 70 na 100 dobrych części. Te 30 sztuk to części pochodzące ze starej partii, gdzie w nowej nastąpiła już jakaś tam zmiana technologiczna, i są inne mocowania, inna średnica czegoś tam itd. Więc można rzec że zamawiasz np. gaźnik a przychodzi dętka od koła kamaza, tak to można porównać. Gwarant czasem też nie jest świadomy że przysłali mu gumwo i dopiero jak rozsyła części do serwisów i dostaje odpowiedź z nich, że jednak wydawało mu się ze bierze z półki gaźnik i wysyła paczkę, a tu jednak to nie był gaźnik tylko dętka od kamaza.
Jak ktoś nie wieży to niech sam pójdzie do takiej roboty i popracuje. Stąd też taka duża nie chęć do serwisowania chińskich sprzętów w prywatnych zakładach zajmujących się markowymi motocyklami. Nie ma katalogu części, nie ma czasem żadnych oznaczeń na części którą wyjąłeś z moto. Nie ma pewności że moduł np. zapłonowy który wygląda tak samo, ma wtyczkę taką samą będzie działał, bo okazuje się że np. jest inne podłączenie tego modułu i trzeba kable pozamieniać. A skąd masz wiedzieć które kable trzeba pozamieniać, jak nie ma żadnego schematu wyjść tego nowego modułu co właśnie trzymasz w rękach. Dlatego trzeba się wykazać dużą wiedzą i sprytem żeby znaleźć pasujące części lub też wiedzieć że ta część to pasuje od hondy z któregoś tam rocznika lub innej marki i można ją zastosować po małych przeróbkach.
Mógłbym tu pisać o różnych przypadkach jakie mnie spotkały i spotykają mnie co dziennie. Ogólnie to jest to rzeźba w gównie z przewagą gówna jeśli chodzi o te najtańsze pojazdy. Tematu racze nie będę prowadził na bieżąco bo zwalniam się z tej roboty pod koniec sezonu, gdyż mam już dosyć tej walki z gównem. Idę dalej serwisować ale samochody, tam jak na razie jest jeszcze mniejsze gumwo