Wracam do tematu przeróbki rollgazu na 2 linki. Testowe końcówki linki z nakrętek które spawałem poddały się (spodziewałem się tego bo przegrzana linka jest krucha) więc zaopatrzyłem się w linki rowerowe o długości 1.6m (czyli z solidnym zapasem) i dorobiłem sobie na wymiar tak jak sobie to mniej więcej zaplanowałem, co ja nie zrobię?

Zaopatrzyłem się w końcówki skręcane 6mm, regulacje na gwint M6, okucie pancerza i jazda z tematem. Użyłem linki o grubości 1.5mm czyli grubszej niż oryginał który ma 1,3mm, ma to swoje plusy i minusy, bo nie przewidziałem że jak jest grubsza to będzie sztywniejsza ale może z czasem się ułoży. Z jednej strony obciąłem i założyłem swoje zakucia, po chyba 10 próbach i ciągłym skracaniu linki w końcu się udało. (choć minimalnie zrobiłem za krótką ale na szczęście nie brakło mi regulacji) Tak to wyszło, zobaczymy jak się to będzie sprawdzać, od strony rollgazu zostawiłem oryginalne zakucia a od strony przepustnicy zrobiłem swoje. Przy okazji zamontowałem nowe manetki SCOTT z donutami i dołożyłem sprężynę na ramieniu od kosza sprzęgłowego żeby skasować luz jałowy na klamce, teraz jest dużo przyjemniej jak dźwignia odbija na maksa do tyłu. Zobaczymy ile wytrzymają te moje "customowe" linki, oryginał wytrzymywał 2 lata i strzelał przy rollgazie. Co do sondy lambda to zaliczyła kąpiel w myjce ultradźwiękowej i zobaczymy czy ją to uzdrowi, póki co nie zgłasza błędu, z resztą wydaje mi się że na zepsutej sondzie silnik miał więcej jadu

Problemy elektryczne też ustąpiły po przeglądnięciu wszystkich kostek.










