





























Tym razem podjąłem się tej roboty sam, zakupiłem zestaw uszczelniaczy BonyFish BF56-132 (wymiary uszczelnienia olejowego: 41 x 54 x 11, wymiary zgarniacza: 41 x 54.4/59 x 5.5/15. W oleju było dość sporo syfu w tym zanieczyszczenia stałe ale bez wody. Panewki ok, lagi polerowałem na tokarce włókniną + pasta do polerowania metalu. Wszystko umyte, wypłukane nowym olejem, zalane (Lewy 430ml, Prawy 450 ml, eksperymentalnie dolałem 20 ml więcej na każdą lagę) i odpowietrzone. Zastosowałem olej Repsol 10W (serwisówka zaleca 7.5W ale chciałem trochę poeksperymentować i utwardzić lekko zawias). Mogę wstępnie powiedzieć że zmiana jest na plus, przód tak nie nurkuje przy hamowaniu a na hopkach nie dobija do końca tak jak działo się to wcześniej, teraz przód bardziej zgrywa się z tyłem. Wszystko przed montażem zostało natłuszczone smarem Kayaba. Póki co mogę powiedzieć że operacja się udała pacjent przeżył i jest sucho, zobaczymy jak sprawdzą się zgarniacze bez sprężynki, bo poprzednio były zamontowane takie standardowe ze sprężynką po zewnątrz. Niestety ale po naprawie zrobiłem tylko 70 km bo urwałem linkę gazu i musiałem się pobawić w MacGyvera 25 km od domu. Ciąg dalszy nastąpi 







super że tak ogarniasz sprzęt 



Damianos 980 pisze:... , minusów brak.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość