Zakończenie sezonu w Żorach pod wzgl. ilości motocykli przerosło nawet organizatorów

.Parada ,jak zauważył Jacek z Katowic (podobno w wykonaniu tej grupy motocyklowej

),jak zwykle pierwsi rura i impreza rozciągnięta na kilka kilometrów ,ale ogólnie ...daliśmy radę

.Fajne jest to ,że chłopaki pamiętają o motocyklistach ,którzy już nie mogą sami przyjechać i ich również zapraszają

.Spotkałem też gościa na Romecie z 2008 r. z przebiegiem 2500 km ,niestety choroba w rodzinie nie pozwala mu jeździć tyle ile by chciał

i z nostalgią patrzał na MZ-kę ,na której pomykał w młodości . W żorskich mistrzostwach świata ,w jedzeniu Hot-dogów na czas wygrał Jacek (jakiś)

,który zmógł 8 sztuk

,nagrodą był oczywiście Hot -dog

i bilet na wszystkie kręcioły

.A i najważniejsze ...,największe zainteresowanie wzbudzał ten czoperek na podwoziu skutera ,jednak pomysł i chęci będą zawsze docenione

.Natomiast wyjeżdżając zauważyłem Goldasa ...trzy śladowego

,do normalnego motocykla dołączony był

doczepek w osi tylnego koła (tak jak kółka boczne w rowerku

), wglądał jak trajka ,ze środkowym kółkiem .No to jeszcze fotki i koniec
https://goo.gl/photos/6PmSZbVWomt6fypz5