Za oknem pada , a ja gotuję się do drogi

. Wprawdzie urlop mam od poniedziałku ,ale z uwagi na brak chętnych do podjęcia pracy ,co przekłada się na braki kadrowe ,jeszcze dzisiaj muszę iść na drugą do roboty

. Chociaż widząc aurę może lepiej ,ale jak zobaczyłem grafik ,to kilka dni z życiorysu ...

. Motorek przygotowany ,jednak nie bez przygód . Po regulacji zaworów (co za terrorysta wymyślił tak utrudnione dojście

) i wymianie filtra powietrza ,wybrałem się na jazdę próbną i moto idzie jak strzała ,ale coś migacze się nie wyłączają po naciśnięciu przełącznika

. Wczoraj rozebrałem ten zestaw przełączników i okazało się ,że coś się już chyba wyrobiło i wyłącza się ale co któryś raz , troszkę słabo . Motorek mam piąty sezon, 30 k nawinięte ,jeszcze chyba za prędko na takie usterki

? Już kilka tygodni temu ,jak zauważyłem ,że klocki mi się kończą ,to objechałem wszystkie okoliczne sklepy i przejrzałem internet ,i już nie ma do tego modelu

. Wielkie dzięki dla Bena ,że znalazł mi w Chinach ,sprowadził i mam . Tak ,że osiołek objuczony , jeszcze tylko naładować sprzęt nagrywający i jutro rano kierunek Szeged i camp nad Cisą , później nocleg w Bułgarii i do Grecji ... .