Witaj w niebezpiecznym świecie motocyklistów
Ja już przyzwyczaiłem się do takich sytuacji. Ostatnia z nich: droga poza miastem w teorii podwójna linia ciągła na środku (bo droga kręta i wąska). Krótki odcinek prostej a z przeciwka nadjeżdża kolumna samochodów. Na przodzie przeładowana ciężarówka, za nią sznureczek aut. Nagle gdzieś z tyłu wypada BMW (uwielbiam kierowców tych aut
) i zaczyna wyprzedzać. Już na oko widzę, że nie zdąży, i idziemy na "czołówkę" . Zahamowałem, zjechałem na pobocze. Kiedy mnie mijał podmuch zakołysał mną jak liściem. W takich sytuacjach warto odpuścić i porzucić dumę, zamiast trafić na cmentarz z napisem "tutaj leży ten co miał pierwszeństwo".
Swoją drogą po ponad dwudziestu latach bycia kierowcą mam uprzedzenie do marki BMW ze względu na wiele takich sytuacji z udziałem kierowców jeżdżących tą marką.