Strona 1 z 8 Jako, że trafił mi się miesięczny wyjazd do sanatorium w Połczynie-Zdroju, postanowiłem ku rozpaczy bliskich udać się tam Zippem Nitro szanownej małżonki.
Okazja zdarzyła się jedyna i niepowtarzalna, aby gruntownie przetestować ten motocykl w trasie, ponadto nigdy nie byłem w tej okolicy dłużej i miałem chęć odkryć jej walory turystyczne na moto. Większość znajomych z niedowierzaniem patrzyła na moje przygotowania do podróży z racji niedawno przebytej przeze mnie operacji kręgosłupa. Prawda jest jednak taka, że o ile w samochodzie czy pociągu jestem w stanie usiedzieć nie dłużej niż 2 godzinn, to na nakedzie typu Nitro gdzie mam tułów pochylony i część ciężaru na rękach okazało się, że i 12 godzin w siodle udało się bez większego problemu wytrzymać. Jedynym minusem jest ew. upadek w moim stanie... no cóż, trza było jechać rozważnie i uważnie...
|
{gallery}selmen2012/d0/1{/gallery}
|
Trasa z Białegostoku do Połczyna nie zapowiadała się najprzyjemniej. Prognozy były deszczowe, a i odległość dość duża: http://goo.gl/maps/v9Sk Przed 7 rano wyjazd, po wyjechaniu za Białystok miałem już w butach pełno wody... Jechałem prawie 12 godzin w ciągłym deszczu, nie miałem kombinezonu przeciwdeszczowego, więc była to najgorsza podróż w moim życiu. Przemokło mi wszystko - dwie kurtki, spodnie, czułem jak woda płynie mi po ciele. Nawigacja mi wysiadła od wody, kilka razy zgubiłem drogę jadąc wg. mapy. {gallery}selmen2012/d0/2{/gallery}
Gdy w końcu dotarłem na miejsce miałem 632 km na budziku. Zipp zniósł podróż bez żadnej zadyszki, przemierzał największe kałuże bezproblemowo, to że dwa razy załapałem uślizg tylnego koła na zakręcie (na szczęście udało się to opanować) to raczej wynik „niedostosowania prędkości do warunków jazdy”. Średnie spalanie z trzema pełnymi i ciężkimi od wody sakwami wyszło na tym dystansie 2,968 l/100 km. Plecy wytrzymały to nadzwyczaj dobrze. Mimo pokrowców na sakwy boczne przemokły mi wszystkie rzeczy, jakie miałem w nich na zmianę, gdyż pokrowce zabezpieczają od zewnątrz, od wewnątrz woda z tylnego koła wlewa się swobodnie do środka niczym potok górski. O dziwo nie przemokły rzeczy w wałku na tylnym siedzeniu przykrytym workiem na śmieci :D
|